By ruszyć naprzód należy podjąć walkę z własnym strachem.
Niektórzy potrafią odgórnie go olać. Inni wchodzą z nim w polemikę. Można więc
założyć, że strach to nasz wróg, działający wobec nas jak dyktator, który nie
pozwoli nam się rozwijać. Z drugiej strony, a wręcz z perspektywy człowieka
podejmującego polemikę, strach to przyjaciel nakazujący nam, poprzez ogromną
troskę, zastanowić się czy aby podjęcie tej decyzji, nie będzie błędem. Należę
do tej grupy, która zastanawia się nad wszystkim bardzo często, pewnie o wiele
za dużo. Większość swojego życia, jak do tej pory, spędziłem głównie na
rozmyślaniach, zamiast na podjęciu konkretnych działań. Pozostaje więc
stwierdzić iż strach to żadna odrębna część Nas. Nie możemy przez całe życie
skupiać się na dbaniu o siebie poprzez ograniczanie ryzyka, ponieważ inaczej
pozostajemy w tym samym punkcie, co w dzisiejszym, bardzo szybko rozwijającym
się świecie oznacza ekstremalnie szybkie cofanie. Jakkolwiek źle nie będzie w
moich oczach wyglądało funkcjonowanie człowieka w tych czasach, nie podjęcie
ryzyka by się rozwinąć i osiągnąć wreszcie coś wielkiego, nie zmieni w moim
otoczeniu zupełnie nic, tym samym sprowadzając mnie na poziom o wiele gorszy
niż to co w obecnej rzeczywistości tak bardzo mi się nie podoba. Na razie
założyłem plany, które mają pomóc mi w osiągnięciu tego co kocham robić.
Codziennie poświęcam czas dla myśli, które pomogą zwalczyć strach i zachować
pewność że warto zaryzykować.
"Idź przed siebie, bądź dobrej myśli, to perypatetyka. Jak to jest błądzić? Chyba zapomnieli mnie zapytać" Quebo(Coelho)nafide - Paulo Coelho
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz