czwartek, 31 marca 2016

Krótka przeprawa przez to, co w dużej mierze stworzyło mnie, takim jakim jestem.


To ja, Paweł. Lat za mną trochę ponad 22. I co z tego, gdy jak to sam kiedyś napisałem "Życie dzieje się w Nas codziennie...". Ale i to jest mało ważne. Nie wiem kim byłem, skoro funkcjonowałem w  życiu jako dziecko. Forma człowieka, która odrzuca wszelki obraz zła. Ten najgorszy to brak tego co lubię. Z perspektywy mojego obecnego życia, dzieciństwo było wspaniałym czasem zapewnionym mi przez kochających rodziców, raz po raz dbających o moją wygodę pomimo ciężkiej czasami sytuacji finansowej. To dzięki nim do dziś wiem, że pieniądz jest tylko środkiem i nie może w naszych oczach zostać celem, bo wtedy my przestaniemy być ludźmi. Staniemy się maszynami, ale nie będę się w tej kwestii teraz rozwijać, bo w końcu Wstępnie zdań parę to forma przekazu, która ma naświetlić kim jako opowiadający jestem, by móc rozumieć skąd czerpię wenę na wdrażanie przekazu i jakie doświadczenia kreują moje opinie w wielu kwestiach. Krótko podsumowując, dzieciństwo nie było dla mnie w ogóle czasem, który byłby w stanie pomóc mi pojąć istnienie na ziemi. Wiem również, że tak na prawdę nie da się nigdy osiągnąć odpowiedzi na sens naszego życia w tym świecie, ale właśnie po to tak często się nad tym zastanawiam, by mimo wszystko zbliżyć się do sedna sprawy jak tylko bardzo się da. Do tego wspaniale służą mi spacery...o tej formie spędzania czasu też mógłbym wiele, ale nie o to się tu rozchodzi. Szkoła podstawowa, gimnazjum, część liceum czyli wszystkie z części należące do świata dziecka w moim wypadku. Mógłbym nie mówić nic, po tym jak określiłem ten czas już wcześniej. A jednak już od 4 klasy podstawowej pojawia się w moim życiu teatr. Udział w nim to zasługa mojej mamy, która wytępiła we mnie strach i namówiła tym samym do zapisania się do klasy humanistyczno-teatralnej. Tam moim wychowawcą został wspaniały człowiek, który przekazał mi wiele treści dotyczących teatru, dzięki którym mogłem pojąć jego wielkość i zakochać się bezgranicznie w scenie. Ona daje możliwość odpoczynku od wszystkiego co nas otacza. Na krótką chwilę stajesz się kimś zupełnie innym, bohaterem którym tak ciężko być w świecie rzeczywistym. Teatr i wychowanie moich rodziców to dwie podstawowe kwestie zbudowanej wewnątrz mnie wrażliwości. Kolejną ze znaczących części mego życia jest rap. Nasz rap, tworzony w ojczystym języku. Dzięki niemu od lat mam styczność z bardzo mnogimi sytuacjami życiowymi, których sam przez własne życie nigdy bym nie poznał. To właśnie rap, pozwala mi bardzo perspektywicznie patrzeć na wiele sytuacji, nie tylko tych dotyczących mnie bezpośrednio. Bardzo często biorę udział w ocenie tego co dzieje się na świecie, lub prostych ludzkich zachowań w konkretnych sytuacjach. Ocen tych czasem nie wypowiadam, a jeśli już to robię to staram się zachować dystans i zaznaczyć w wypowiedzi mocno fakt, iż to tylko moja osobista, a więc subiektywna opinia. Teatr, rap i spacery to 3 filary, które jako pasje pozwalają mi być człowiekiem i codziennie odkrywać siebie i drogę, którą powinienem obrać by stawać się coraz lepszym.